W zeszłym tygodniu pisałam Wam o dwóch produktach do pielęgnacji marki Skin79, z których byłam całkiem zadowolona (klik). Dziś przyszedł czas na coś, co tygryski lubią najbardziej. Kilka hitów tej marki w dziedzinie makijażu!
Swoją przygodę z marką Skin79 rozpoczęłam od czytania internetowych opinii na temat kremów BB. Wszyscy zgodnie twierdzili, że kremy BB Skin79 są najlepsze w swojej cenie. Później miałam ogromną przyjemność wykorzystania kilku próbek ich kremów. Po przetestowaniu ich wiedziałam już, że jeden z tych kremów musi być mój...
Skin79 Vip Gold Super Plus BB Cream
Mój wybór padł oczywiście na Vip Gold Super Plus BB Cream. Próbka okazała się być świetna, więc produkt pełnowymiarowy miał być równie dobry. Jakoś wcześniej nie zauważyłam jego koloru. Gdy przyszła upragniona paczka, musiałam oczywiście od razu wypróbować kremik. Zszokował mnie kolor. Na początku myślałam, że przecież jest dla mnie za ciemny! I tu się bardzo mocno pomyliłam. Mimo, że wydawał się zbyt ciemny dla mojej karnacji to okazał się idealny! Krem doskonale dopasowuje się do cery. Pasował zarówno mi jak i mojej koleżance, która ma ciemniejszą karnację ode mnie. Nie twierdzę, że krem jest dla wszystkich, ale totalne bladziochy jak ja będą nim zachwycone.
Odpowiednika lub chociaż podobnego kremu BB nie znajdziecie w żadnej drogerii. Do tej pory nie znalazłam tak dobrze kryjącego kremu. Moim zdaniem poziom krycia to średnie do mocnego! Zakrywa większość czerwonych plam na twarzy, spokojnie mogę odstawić kamuflaż jeśli używam tego kremu. Według producenta krem przeznaczony jest do cery poszarzałej, suchej i zniszczonej. Ja mając skórę mieszaną, młodą (czyli jeszcze nie zniszczoną) z powodzeniem używam nawet zimą. Co prawda akurat o tej porze roku muszę podłożyć dodatkowo krem. Latem i jesienią, kiedy moja skóra nie potrzebowała jeszcze tak mocnego nawilżenia spokojnie używałam go solo.
Twarz po nałożeniu bardzo mocno się świeci. Nie każdemu ten efekt może przypaść do gustu. Trochę to wygląda, jakbyśmy mieli tłustą skórę, choć gdy moja twarz jest gładka, efekt "glow" wygląda raczej korzystnie. Po przypudrowaniu przez cały dzień mogę cieszyć się półmatową cerą. Krem spokojnie trzyma się cały dzień, zarówno bez przypudrowania jak i po przypudrowaniu. Zdarza się, że używam go również na większe wyjście, wtedy również sprawdza się rewelacyjnie. Zmycie go nie przysparza żadnych problemów. Krem dodatkowo ma wysoki filtr ochronny bo aż 30SPF. Na lato taka ochrona spokojnie wystarcza. Wydajność uważam za wysoką, krem mam od początku lipca i wiem, że mam go jeszcze bardzo dużo, a używam go bardzo często. Cena to ok. 100zł za 40g. Z całego serducha polecam! Na prawdę warto!
Twarz już umalowana, bez konieczności używania korektorów i kamuflaży. Zaczerwienienia prawie niewidoczne. Na powiekach wszystkie cienie Skin79. |
Skin79 Eco 4 Color Shadow - Coral Brown
Składając ostatnio zamówienie na maseczkę i piankę do mycia, szukał w tym samym czasie paletki cieni idealnej na co dzień. Ku mojemu zaskoczeniu do gamy produktów Skin79 dołączyły również kosmetyki do makijażu. Na zdjęciach paletka spodobała mi się i postanowiłam kupić. Gdy była już w moich rękach, upewniłam się tylko, że te kolory spełnią moje oczekiwania.
Paletka posiada 4 podstawowe, satynowe kolory do makijażu oczu. U góry paletki mamy dwa róże, jeden delikatny bardzo jasny i prawie niewidoczny, drugi to typowo łososiowy. Ten pierwszy to idealny rozświetlacz na łuk brwiowy. Jest delikatny, niewidoczny, bardzo przypadł mi do gustu. Ten łososiowy jest typowym różowym kolorem, moim zdaniem uniwersalnym, dla każdego. Dwa następne kolory to złoty i brązowy. Świetnie ze sobą współgrają i można z nich wyczarować delikatny wieczorowy makijaż. Wszystkie te kolory i każdy z osobna będą ze sobą dobrze współgrać. Są do siebie idealnie dopasowane. Paletka jest uniwersalna, dla każdej karnacji.
Przejdźmy teraz do tego co opisuje producent i do jakości. Według producenta cienie zawierają proszek z nasion gardenii, cytrynowca chińskiego, zielonej herbaty i szafranu, które mają działanie pielęgnacyjne i zapobiegają podrażnieniom skóry. Ja nigdy nie miałam problemu z cieniami, działania pielęgnacyjnego też nie zauważyłam, ale na pewno nie szkodzą. Bądźmy szczerzy, to tylko cienie i raczej nie zastąpią dobrego kremu pielęgnacyjnego. Nie mniej ich jakość jest na wysokim poziomie. Cienie są dobrze, drobno zmielone. Delikatnie się pylą w pudełeczku, ale na powiece już nie ma z nimi najmniejszego problemu. Bardzo dobrze się nakładają i blendują. Trzymają się dość długo. Bez bazy ok. 6-7h, z bazą są nie do zdarcia (no chyba, że je zmywamy płynem do demakijażu). Zmywanie ich również nie przysparza mi problemów, nie marzą się jak niektóre nawet z wyższej półki cienie. Wydaja się być wydajne, używam ich już ok. 3 miesiące i nie widzę po nich śladu zużycia a to dobrze wróży. Cienie zapakowane są w bardzo elegancką czarną kasetkę z lusterkiem. Kasetka jest bardzo dobrej jakości, napis na wierzchu "Skin79" wygląda ekskluzywnie. Cena to ok. 59zł. Sądzę, że za 4 cienie takiej jakości to bardzo dobra cena. Również bardzo polecam!
O ile kremu BB już z pewnością nie zmienię (miałam wszystkie próbki i tylko ten krem spełnia moje oczekiwania, nie mniej inne są na prawdę fajne), o tyle kosmetyki do makijażu tak mocno mnie zaintrygowały, że z pewnością wypróbuję jeszcze kilka pozycji, szczególnie balsamy do ust, które mają obiecujące recenzje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz