wtorek, 22 grudnia 2015

Coraz bliżej Święta...



Zapach pieczonych ciast unosi się w powietrzu, wszyscy się krzątają po domu, mama tłumaczy tacie, że ma "załatwić" karpia, bo tradycji musi stać się za dość. Dzieci biegają wokół choinki i próbują ją przystroić. Ciasto nie wyrosło, zupa wykipiała, kaczka się spaliła, a schab jeszcze w zamrażalniku. I zewsząd tylko głos mamy "Nie ruszaj to na Święta!".


Tak, tak, Święta tuż tuż. Zapewne wszystkie jesteście zaganiane robieniem ciast i innych potraw na te wyjątkowo długie święta w tym roku. Długie, bo w zasadzie będzie się świętować też w niedzielę (ten kto może). Ja od niedzieli jestem już w rodzinnym domu. Dieta, którą prowadziłam do tej pory zmierzyła się z rzeczywistością. Czy można się oprzeć przepysznym pierogom lub schabowemu, którego nie jadłam od wielu tygodni? No nie... Póki co jeszcze trzymam się ze słodyczami, ale gdy tylko przyjdą Święta...

Na ten wspaniały czas życzę Wam, moi drodzy, cudownych, rodzinnych i pełnych miłości Świąt. Niech przez ten czas na Waszych twarzach zagości uśmiech. Uwolnijcie się na te kilka dni od codziennych zmartwień, trosk. Zapomnijcie o konfliktach, kłótniach i problemach. Życzę Wam Świąt spokojnych i radosnych. Chciałabym, abyście poczuli ten świąteczny klimat i cieszyli się z nich jak dzieci. Udane makowce, idealnie zrumienione kaczki, indyki czy inne mięsa, prezenty, stroje i wystroje nie są tak ważne jak poczucie szczęścia i radości przez ten czas.

Mam to szczęście, że w tym roku wyjątkowo czuję ten świąteczny klimat, mimo braku śniegu i wiosennej temperatury. Cieszę się na te święta jak dziecko. Czemu? Nie mam pojęcia. Raczej nie zapowiada się nic wyjątkowego, a mimo to mam wrażenie, że Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas. W końcu my też rodzimy się na nowo, każdy na swój sposób.

Wesołych Świąt,
życzy Mama Na Maksa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz